Views: 24
W latach 60-80 ubiegłego wieku, gdy powstawała sieć globalna i powoli rodził się internet przewidywałem, że to medium, które nie tylko wprowadzi nowe wartości do życia człowieka, ale też będzie narzędziem ułatwiającym komunikację. Tak też się stało.
Nie przypuszczałem jednak w tamtym czasie, że Internet będzie medium, które życie nasze przewróci do góry nogami. Nie przypuszczałem też, że narzędzia i media, które powstawały w sieci globalnej (przeglądarka Mosaic, portal Yahoo, przeglądarka Netscape Navigator, Opera, Internet Explorer, eBay, Alta Vista, przeszukiwarka HotBot, komunikator ICQ, Google, Facebook, YouTube, Google Chrom, Wikipedia i inne) staną się wręcz czymś niezbędnym a z czasem staną się bożkami dla wielu mniej refleksyjnych mieszkańców naszej planety.
Media i narzędzia funkcjonujące w sieci globalnej zawładnęły w sposób niemal bezwzględny ludzką świadomością. Ba, stały się wyrocznią w wielu sprawach.
Gdzie szukać odpowiedzi na wiele rodzących się pytań. Nie tak jak zwykle, od pradziejów u ludzi starszych, doświadczonych, wykształconych, lecz w sieci globalnej.
Powstał nowy sposób na zarabianiu i żerowaniu na ludzkiej wiedzy (tych, którzy zamieszczają swoje ciężko wypracowane dzieła w sieci globalnej) i niewiedzy. Powstał nowy zawód (nie licząc wielu, wielu innych, które stworzył Internet), czyli tzw. copy writer. Ktoś, kto w wielu dziedzinach ma delikatnie mówiąc skromną wiedzę i korzysta dla celów zarobkowych z bogatej wiedzy i doświadczenia innych. Cóż sami daliśmy im swoją wiedzę jak na tzw. patelni publikując swoje osiągniecia intelektualne – często, aby przebić się, uzyskać poklask, ogłosić coś odkrywczego itd.
Rozwój technologiczny w krótkim czasie, bo już na początku lat 70 XX wieku przyczynił się do powstania telefonii komórkowej. Już na początku lat 80 telefony komórkowe firmy Motorola trafiły do powszechnej sprzedaży. W krótkim czasie, bo w niespełna 20 lat telefony komórkowe stały się niezbędnym elementem naszego codziennego życia. Przede wszystkim ułatwiły i umożliwiły komunikację z innymi, głosowe i poprzez komunikatory, załatwianie wszelkich spraw służbowych, zakupy, płacenie za zakupione towary itd. Telefonia komórkowa umożliwiła też dostęp do sieci globalnej, do wszelkich mediów społecznościowych. Telefon komórkowy stał się do tego stopnia niezbędny, że w chwili obecnej większość ludzi na świecie nie wyobraża sobie żyć bez tego przedmiotu. Ba, komórka uzależniła nas od siebie, stała się niemalże jednym z naszych dodatkowych organów, jak ręka, noga czy głowa.
Pokusiłbym się o stwierdzeni, że komórka stała się kolejnym bożkiem na usługi bożka o nazwie Internet.
Aby nie zostać posądzonym o atakowanie osiągnięć technologicznych ludzkości powiem, że nie jestem przeciwnikiem postępu technologicznego. Wręcz przeciwnie. Uważam, że trzeba zachować zdrowy rozsądek. To nam mają służyć osiągnięcia technologiczne a nie my im, czy tym którzy na tym zarabiają.
Normalnym jest, że gdy po zapadnięciu zmroku wyglądam przez okno widzę dziesiątki idących ulicą ludzi, których twarze są rozświetlone ekranami ich komórek. Ludzie ci nie widzą innego człowieka przechodzącego obok, dosłownie i w przenośni. Na temat izolacji jednostek, zrywania osobistych relacji z innymi, uzależniania się od komputera, komórki pisze się od lat. Ba, nawet wyróżnia się uzależnienie od Internetu jako jednostkę chorobową, podobnie jak alkoholizm. Leczenie siecioholizmu jest już stałym elementem (jednostką chorobową) występującym w psychiatrii.
Z moich i nie tylko moich obserwacji wynika, że u osób „ukrywających się” za monitorem komputerowym czy ekranem komórki często ujawniają się zachowania, które w życiu realnym nie miałyby miejsca. Nie mam tutaj tylko na myśli powszechnego zjawiska jakim się stał hejt. Zauważyłem, że ludzie wypowiadający się w mediach: grupy dyskusyjne, fora itp. Często zachowują się irracjonalnie, agresywnie. Inaczej mówiąc ujawniają swoje najgorsze cechy, które w normalnych sytuacjach starają się tłumić w obawie przed bezpośrednią reakcją. W Internecie czują się bezkarni.
O zjawisku tym zresztą pisałem w innym swoim tekście.
A gdyby tak nagle na całych globie padły urządzenia transmitujące łączność bezprzewodowa. Nie chcę sobie nawet tego wyobrażać, co by się działo.
Trzeba dodać, że ludzie mojego pokolenia i nieco młodsi, którzy wychowali się bez Internetu i telefonu komórkowego odchodzą. Obecnym 5-cio, 10-cio, 15-to a nawet 20-to latkom trudno byłoby wytłumaczyć, jak wyglądało życie bez sieci globalnej i komórkowej. Dla nich jest to abstrakcja.
Ale cóż postęp technologiczny jest tak szybki, że dla ich dzieci też pewne rzeczy będą anachronizmem.
Marek