Views: 0

Jerzy Waldorff-Preyss herbu Nabram (ur. 4 maja 1910 roku w Warszawie, zmarł 29 grudnia 1999 roku tamże) – pisarz, publicysta, krytyk, recenzent muzyczny i działacz społeczny. Studiował prawo na Uniwersytecie Poznańskim oraz uczył się w Konserwatorium Muzycznym. Szybko zrezygnował z kariery prawnika. Poświęcił się krytyce muzycznej, przenosząc się do Warszawy.
W latach 1936–1939 był recenzentem muzycznym dziennika „Kurier Poranny” i tygodnika „Prosto z Mostu”.
W 1938 roku poznał Mieczysława Jankowskiego (późniejszego tancerza Opery i Teatru Wielkiego w Warszawie i pedagoga). Wkrótce wyznał swojej matce, że zamierza związać się z Mieczysławem Jankowskim. Matka zaakceptowała decyzję syna, ojciec go wydziedziczył, część krewnych zerwała kontakty, bądź demonstracyjnie ignorowała Waldorffa.

Wojnę przeżył w Warszawie, gdzie w październiku 1939 roku sprowadził z Wilna do stolicy Jankowskiego. Od tamtego czasu do śmierci Waldorffa w 1999 roku żyli i mieszkali razem. Jankowski uchodził za ciotecznego brata Waldorffa, jednak najbliżsi przyjaciele wiedzieli o ich bliskim związku.

Po wojnie, w 1946 roku Waldorff związał się z tygodnikiem „Przekrój”, następnie pisał felietony w tygodnikach „Świat” i „Polityka”. Od 1951 roku był komentatorem muzycznym Polskiego Radia, później w Polskiej Telewizji. Jest autorem 20 książek, głównie poświęconych muzyce poważnej. Ma olbrzymie osiągnięcia na polu działalności społecznej. Był Inicjatorem powstania Muzeum Karola Szymanowskiego w Zakopanem i Muzeum Teatralnego w Warszawie. Jego staraniem odrestaurowano pałac książąt Radziwiłłów w Antoninie koło Ostrowa Wielkopolskiego. Współorganizował też odbywający się w Antoninie i Ostrowie Międzynarodowy Festiwal „Chopin w barwach jesieni”.

W 1974 Jerzy Waldorff założył Społeczny Komitet Opieki na rzecz Ochrony Starych Powązek. Z jego inicjatywy corocznie odbywa się tam 1 listopada kwesta na ten cel prowadzona przez znane osobistości kultury i mediów. Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W latach 1988–1990, a także po 1990 członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Dopiero w 1992 roku otrzymał Honorowe Obywatelstwo Warszawy, w 1996 roku został wybrany „Warszawiakiem stulecia”. Przez całe życie przyjaźnił się ze Stefanem Kisielewskim. W 1990 roku otrzymał Nagrodę Kisiela.  W 1995 został odznaczony został Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej.

Nie wyobrażałem sobie za życia Jerzego Waldorffa, aby jakiekolwiek wydarzenie związane z muzyką poważną odbyło się bez jego obecności.  Nigdy też nie przechodziło mi przez myśl, aby jakikolwiek koncert komentował ktoś inny niż Jerzy Waldorff. No może jedynie Bogusław Kaczyński. Wypowiedzi i komentarze Jerzego Waldorffa wygłaszane przed kamerami Telewizji Polskiej, z towarzyszącym mu psem Puzonem (właściwie kolejno z dwoma Puzonami, ale to już inna historia) zawsze były pełne pasji i zaangażowania. Do tego ten piękny język polski, którym się posługiwał.

Tytułowa książka „Diabły i anioły” obok felietonów w „Polityce” należała do moich ulubionych pozycji traktujących o muzyce poważnej. Zresztą wszystkie jego książki o muzyce uznać można za pozycje obowiązkowe dla melomanów pasjonujących się muzyką poważną, jak również za pewnego rodzaju przewodniki po świecie muzyki. Dzięki nim zgłębiłem tajniki świata muzyki poważnej, poznałem karierę, sytuację społeczną twórców muzyki, dyrygentów i muzyków.

Wspominając swe powojenne losy na antenie Polskiego Radia, Jerzy Waldorff opowiadał: ”Po polsku mówiłem o wiele lepiej niż cały rząd wraz z prezydentem Bierutem na czele”.

To tylko niepełny obraz jego bogatej twórczości i działalności.

Filip Łobodziński pisał o nim na łamach Newsweek: „Urodzony sto lat temu Jerzy Waldorff przed wojną sławił faszyzm, po wojnie podlizywał się komunistom. A jednak żal, że nie ma dziś ludzi takiego formatu jak on. … Jakby tego było mało, gdy w PRL przytuliła go redakcja krakowskiego „Przekroju”, wyskoczył w ponurych latach 1948-1949 z wrednymi artykułami przeciwko II Rzeczypospolitej, klerowi i podziemiu. Oczywiście i z tych tekstów musiał się tłumaczyć po latach. Ale z kolei w roku 1976 podpisał protest przeciwko poprawkom w konstytucji PRL, za co został objęty wielomiesięcznym zapisem cenzury. Zaś po wprowadzeniu stanu wojennego na długi czas odmówił pisania. A więc postać niejednorodna. Prorządowy opozycjonista. Polski patriota dwojga niemieckich nazwisk. Krytyk muzyczny, któremu często zdarzały się błędy rzeczowe – ponoć bardziej muzykę kochał, niż się na niej znał. Niewierzący katolik. Człowiek wielkiej kultury o niewyparzonym języku. To o takich ludziach mawia się „barwna postać”. Był barwny jak jego przyjaciel Kisiel czy przedwojenny filozof kawiarniany i facecjonista Franc Fiszer. Dziś już się tacy nie rodzą.”

29 grudnia 2019 roku minęło 21 lat od jego śmierci.

 

Opracował: Marek, Zenon, Józef Rachowski

źródła:https://www.newsweek.pl/jerzy-waldorff-zawod-postac/m4yszgc  
https://culture.pl/pl/tworca/jerzy-waldorff