Views: 2

Rozumiem trzeba dbać o swoje zdrowie. Zwłaszcza gdy się jest samemu. Przypomina mi o tym wiele osób. Gdy przychodzi poważny problem zdrowotny widzą to nieliczni z otoczenia. Pozostali nagle mają niezwykły dar znikania. Wczoraj mówili o prawdziwej i szczerej jedynej przyjaźni.
Rozumiem, praca wymaga zaangażowania. Tylko dlaczego to stosuje się do kilku wybranych.
W kwestii pracy.
Pracujesz, spływa pot z czoła. Ktoś inny pije kawę i pali papierosa komentując, że … Że ty jak zwykle nic nie robisz. Jak się zachowuje, jak to komentuje twój przełożony? Być może zaskoczę. Jest głuchy. Zaprasza ciebie na dywanik i zachęca do większej ofiarności. Mówi, że masz się tym nie przejmować co ludzie mówią. Oprosi o nazwiska, kto mówi.
Po drugiej stronie okna zagrożenie wirusem.
Spędziłeś miesiąc szpitalu. W tym dobę na OIOM.
Przełożony złożył życzenia na Święta. Akurat choroba dopadła przed nimi.
Odpukać nie był to wirus. Twoi zdeklarowani, „jedyni prawdziwi, szczerzy przyjaciele” zachęcają do powrotu. Brakuje im ciebie. Nie do pracy, bo według nich nic nie robisz. Tylko po to, żeby móc za twoimi plecami obrobić ci cztery litery …
Rzecz jasna w chwili, gdy byli potrzebni, gdy byłeś w szpitalu nie było ich. Telefon milczał. Dzisiaj chcą przypomnieć, co? To, że było twoim obowiązkiem ich powiadomić czego od nich potrzebujesz. Wracasz do domu, w którym czeka niespodzianka. „Przyjaciele” w trosce o ciebie zadbali. Zadbali o atrakcje w postaci interwencji policji ze strażą pożarną. Okno do wymiany. Ponieważ okres był przed Nowym Rokiem o ekipy naprawcze niełatwo. Twoi „prawdziwi, szczerzy, jedyni przyjaciele” nie widzą żadnego problemu. Tak wiele firm, wystarczy zatelefonować. Przypominają przy tym, wracaj do pracy. Czekamy. Pamiętaj obowiązuje ciebie jeden za wszystkich …
Jest ktoś w tym wszystkim daleko & blisko.
Ten będący daleko nie dba o kulturę języka. Prosto mówi co i jak czuje. Odległość nie przeszkadza. Deklaruje swoją pomoc. Gdy chce powiedzieć o niej, na pewno tej nie odmówi. Podobnie się zachowuje ten blisko. Blisko, więc za słowami idą czyny. Nie doświadczają co było. Pomagają. Bardzo dobrze rozumieją, wszyscy za jednego … Nie powtarzają mantry o prawdziwej jedynej szczerej przyjaźni. Oboje wiedzą co zagraża ze strony wirusa. Rozumieją, że ty nie możesz ryzykować. Rozumieją, pracę trzeba szanować, jednak wiedzą, że zdrowie jest najważniejsze.
Wiedzą, dlaczego milczysz. Dlaczego ich nie prosisz o pomoc. Mają w swoim życiu miejsce dla ciebie. Nie mogą zrozumieć tego, że dorosła kobieta obawia się tego co mogą mówić twoi sąsiedzi. Jednocześnie tego, że ta podkreśla, iż ona się tym nie przejmuje i tobie radzi to samo.
Konrad