Views: 13
Chciałbym się z Wami podzielić pewną ciekawostką. W tle wielkich przepowiedni, w których publikowaniu przodował YouTube o nieuchronnym końcu Świata, od którego podobno dzieliły nas ostatnie chwile przed lub po śmierci papieża Franciszka. Z całym szacunkiem Franciszek zmarł – koniec Świata nie nastąpił w myśl z homilii jednego z mądrych księży parafialnych i to wcale nie proboszcza. Powiedział on najbardziej oczywistą rzecz, że koniec Świata nastąpi nie wtedy, jak głoszą rozmaite proroctwa, tylko wtedy, kiedy Pan Bóg lub Pan Jezus podejmie taką decyzję i dodał, że prawdziwy katolik musi być zawsze przygotowany na śmierć (w myśl słów Ewangelii, że wtedy, kiedy: „Pan wezwie nas po imieniu, gdy przyjdzie na nas czas…”).
No i teraz UWAGA zostaje wybrany nowy papież, który jak większość ze 133 purpuratów jest niezbyt znany, ale jak głoszą po raz kolejny proroctwa (YouTube) miał okazać antychrystem, zresztą tak prorokowano niemal o każdym mającym być wybranym następcy św. Jana Pawła II. Tymczasem tak się nie stało. I oto po raz kolejny użyję mojego ulubionego słowa dla podkreślenia wyjątkowości sytuacji zatem UWAGA – jest 8 maja 2025 r. (W jedno
z największych Świąt Polskich Świętego Stanisława – Polskiego biskupa i męczennika – jednego z głównych Patronów Polski) wieczorem – niezaprzeczalnie widzimy około godziny 19.00, tak oczekiwany „Biały Dym”.
Ale zanim pojawił się na tym sławnym balkonie nowo wybrany papież upłynęły niecierpliwe minuty oczekiwania na Jego zapoznanie ze swoimi diecezjanami (Rzymu i Watykanu) oraz Pozostałym Ludem Bożym za pomocą środków masowego przekazu i mediów społecznościowych. Wreszcie światło się zapala, najpierw jak zwykle wychodzi diakon
z krzyżem.
Następnie na balkonie Bazyliki Świętego Piotra pojawia się kardynał-protodiakon (obecnie to) – Dominique Mamberti, który ogłosił słynny wstęp „Habemus Papam…” (Mamy Papieża). Nie będę pisał o wszystkim, bo zajęło by to zbyt wiele czasu. Teraz spójrzmy, co dla nas Polaków się dzieje. Leon XIV podchodzi do balustrady balkonu, a ja w jego twarzy widzę – twarz młodszego brata Karola Wojtyły. Oczywiście ktoś powie, że jeszcze nic o nim nie wiem, ale jego fizjonomia bezsprzecznie kojarzy mi się z osobą JP-2. Oczywiście, że jest to jedynie tylko wrażenie wizualne. Uznałem wtedy, że moje wrażenia są zbyt przewrotne i dotyczące zbyt Dostojnej Osoby, dlatego początkowo postanowiłem nie zarażać swoich przyjaciół tą myślą. Długo nie musiałem czekać, kiedy na drugi dzień rano zacząłem spotykać po kolei swoje przyjaciółki
i przyjaciół, a trzeba Wam wiedzieć, że wielu z nich jest podobno „nie po drodze z Kościołem” – chociaż to nie do końca prawda. Pytali mnie od razu jak mnie spotykali, bo ja w Naszym Towarzystwie umownie jestem nazywany „watykanistą” (zresztą niebezpodstawnie) – „Jacek widziałeś jak ten nowy papież jest podobny do naszego Jana Pawła II, taki podobny, że aż trudno uwierzyć – komentowali”. Wtedy i ja odkryłem swoje karty i bez krygowania przyznałem im rację. No dobrze, ale to nie koniec, bo Leon XIV nie kazał nam długo czekać na określenie swoich priorytetów. A po kilkunastu dniach od wyboru na „Tron Piotrowy” – ogłosił oficjalnie, że rezygnuje z nauki papieża Franciszka i powraca do nauki św. Jana Pawła II.
Tak mu dopomóż Panie Boże Wszechmogący. Amen
brat Jacek